Przejdź do głównej zawartości

W zgodzie z samą sobą

Wakacje, piękna pogoda i trochę więcej luzu. Pora na trochę więcej luzu wobec samej siebie. Wykorzystaj te sprzyjające warunki przyrody i zadbaj o siebie. Spraw, że na co dzień będziesz czuć się lepiej sama ze sobą. Nie tylko podczas urlopu.


Pewnie masz na koncie wiele sukcesów. Ukończyłaś wybrany kierunek studiów, dostałaś pracę, spełniłaś kilka innych marzeń. Być może wierzysz w siebie, bo przecież sporo osiągnąłeś, wiele zadań zrealizowałaś. A jednak przychodzi taki moment, kiedy odczuwasz jakąś pustkę, brakuje ci głębszego poczucia spełnienia. Zwłaszcza w stresujących sytuacjach, kiedy gromadzi się dużo pracy i większe wyzwania możesz mieć poczucie, że coś Cię uwiera, że nie do  końca dobrze się ze sobą czujesz. A może, że nie lubisz samej siebie.

Może być tak, że wszystko co robiłaś do tej pory robiłaś po to, aby coś komuś udowodnić. Może robiłaś je po to,  żeby przekonać samą siebie, że jesteś coś warta.
Najprawdopodobniej to nie zadziałało. 

Najwyższa pora polubić siebie bezwarunkowo. Pora na samoakceptację. Tu i teraz, nie gdy schudniesz. Nie za miesiąc gdy zdasz ostatni egzamin. Teraz. Zaakceptuj siebie w tym momencie, zaakceptuj taką jaka jesteś.

Ćwiczenie 1.

Przypomnij sobie jakiś trudny moment w swoim życiu, kiedy problemy się zgromadziły, kiedy czułaś, że sprawy wymykają się spod Twojej kontroli.
Jak się wtedy czułaś? Jak się zachowywałaś? Jaka byłaś dla otoczenia?

Spróbuj sobie przypomnieć jak wspierałaś samą siebie w tych ciężkich chwilach?
Czy dałaś sobie czas na znalezienie rozwiązania? Czy tylko krytykowałaś? Czy zadbałaś o siebie w tym czasie, zrobiłaś coś uruchomiło produkcje endorfin? Czy tylko bez końca wymagałaś od siebie więcej i więcej?


Poczucie własnej wartości wzmacnia traktowanie siebie jako ważnej osoby, ważnej samej w sobie tylko dlatego, że jest. Niezależnie od osiągnięć, tego, jak wyglądasz, bez konieczności udowadniania czegokolwiek innym. Tak jak wspierasz swoich bliskich w momentach kryzysowych, gdy mają kłopoty czy nadmiar pracy. Tak samo powinnaś wspierać samą siebie. Być równie wyrozumiałą, a nie wymagać wciąż więcej i więcej.


Ćwiczenie 2.

Jeszcze raz pomyśl o wcześniejszej trudnej sytuacji. Zadaj sobie pytanie: czy gdybym była dla siebie ważna, zachowywałbym się w ten sposób? Czy wspierałam siebie jak najlepszą przyjaciółkę? 
Jeśli nie, zastanów się, jak mogłabyś lepiej to zrobić następnym razem?
Skorzystaj z poniższych wskazówek:

1. Co lubię robić sama dla siebie?
2. Co sprawia mi radość?
3. Co w sobie lubię?
4. Co zrobię, by czuć, że troszczę się o siebie?


Następnym razem nie rezygnuj z siebie - zabierz głos w dyskusji, gdy czujesz taką potrzebę lub gdy jesteś zmęczona odwołaj spotkanie, wyłącz telefon i zadbaj o swoje dobre samopoczucie i regenerację. 

Zaufaj sobie.

"Poczucie wartości to wiara w siebie. Nie, że wszystko umiemy i robimy świetnie, lecz, że ze wszystkim sobie poradzimy. Nawet, gdyby tym 'wszystkim' bywało niekiedy odstąpienie od zamiaru, zmiana planów, akceptacja niepowodzenia, skrucha za popełnioną niegodziwość, naprawienie win lub zwyczajne rozpoczęcie od nowa. Czymkolwiek to 'nowe' miałoby być."

- Ewa Woydyłło "Powtórka z matury"

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Świat mentorów oszalał, wizualizacja nie działa ;)

Ostatnio wokół wizualizacji zrobiło się głośno. Jej wielcy propagatorzy - czyli grupy mentorów, coachów i motywatorów, którzy za Brianem Tracy i autorami Sekretu podawali wizualizację za najskuteczniejszy sposób na odniesienie życiowego sukcesu, nagle zaczęli się wycofywać z jej stosowania, mówiąc, że to jednak nie działa. Czy wizualizacja nagle przestała działać? Nie. Po prostu przez tyle lat była stosowana w nieprawidłowy sposób. W sporcie wizualizacja jest wykorzystywana z powodzeniem od wielu lat. Niestety świat "motywatorów" poszedł na łatwiznę i stąd brak zadowalających rezultatów. Prawdziwa wizualizacja używana przez sportowców przynosi wymierne efekty i jest to udokumentowane naukowo. Dowody na skuteczność wizualizacji Pierwszy z brzegu eksperyment australijskiego psychologa Alana Richardsona. Podczas zgrupowania podzielił swoich studentów, Richardson wybrał 3 grupy. Przeprowadził testy celności rzutów do kosza, aby poznać stan wyjściowy.

Crumplage

Dziś obiecane zdjęcia i kilka słów z MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie. Wystawa Jiríego Kolára, która nas przyciągnęła, to pierwsza w Polsce tak duża monograficzna prezentacja prac jednego z najwybitniejszych czeskich artystów. Tworzył między innymi surrealistyczne kolaże, często wykonywane nowatorskimi technikami. Jego prace plastyczne w swojej złożonej strukturze odzwierciedlają różnorodność zainteresowań artysty. Obok twórczości wizualnej Kolár zajmował się również literaturą. Nam szczególnie przypadł do gustu kolaż Damy z Łasiczką, a także kilka muzycznych akcentów.  Na dziedzińcu, w podcieniach Muzeum znajduje się instalacja multimedialna amerykańskiej artystki Anity Glesta. Trzonem tej instalacji są wywiady z mieszkańcami Guerniki.

Let's dance

Pogoda nie sprzyja robieniu zdjęć kolejnych stylizacji, a wręcz przeciwnie raczej chce się zaszyć pod kocem z kubiem herbaty z sokiem malinowym i wyjść dopiero w kwietniu ;) Dlatego dzisiaj nie zaprezentuje nowej stylizacji, a zdjęcia autorstwa Majki. Sesja ta miała miejsce już jakiś czas temu, ale bardzo lubię te zdjęcia i chciałam Wam je zaprezentować. Tym bardziej, że taniec to jedno z moich postanowień noworocznych, a dokładniej - aktywny powrót do tańca ;) The weather is not conducive to taking pictures,  on the contrary it rather, makes me lying  under a blanket with cup of tea with raspberry syrup and stay there until April;) That is why today I do not present new outfit but photos made by Majka. This session took place some time ago, but I really like these pictures, and I wanted to present them to you. The more that dancing is one of my New Year's resolutions, and more - the active return to the dance;)